Bajan_Konrad

 

Jest to druga wizyta. Pierwsza była przed tygodniem. Nastąpiła poprawa w okolicy żołądek – brzuch. Ustąpił ból w okolicy lędźwiowej. Ponadto, bardzo precyzyjnie określił Pan miejsca dla mnie bolesne. Jestem tym w wprost zaskoczony.
Osobowość Pana, dociekliwość i życzliwość – wzbudzają mój do Pana szacunek. Również Pańska wszechstronna wiedza wskazuje, że to, co Pan robi posiada pełne uzasadnienie. 4.VI 88.

 

Ten wpis do mojej księgi pamiątkowej uratował dwunastoletniej dziewczynce nogę. Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Przyjechałem do Lublina, to był chyba 1990 rok. Na oddział intensywnej terapii wszedłem za zgodą ordynatora, mimo że początkowo nie zgadzał się na moją wizytę. Zdesperowana matka wyjęła folder „Fenomen bioterapii”, w którym między innymi był wydrukowany wpis profesora Konrada Bajana.
Dziewczynka miała mieć amputowaną nogę poniżej kolana z powodu zgorzeli. Ja byłem w piątek, operacja była planowana na poniedziałek. Okazała się niepotrzebna. Zgorzel cofnęła się, w poniedziałek skóra już była różowa.
Nauczyciel akademicki i jego nieskrępowana tytułem profesorskim opinia umożliwiła mi podjecie efektywnego działania w wyniku, którego dziewczyna nie została kaleką.. Zastanówmy się, czy wobec oczywistych faktów nie powinniśmy wyrażać śmiało swoich opinii? To może komuś uratować zdrowie, a czasem nawet życie.