Jeziorański_Nowak_Jan

 

„Drogiemu Panu Zbigniewowi Nowakowi, którego ręce leczą i łagodzą cierpnienie ze słowami podzięki za troskę i życzliwość.”

 

Jana Nowaka Jeziorańskiego w poznałem Konstancinie, gdzie przebywał z powodu poważnych uszkodzeń panewek stawów biodrowych. Byłem tam kilkakrotnie z moim przyjacielem Andrzejem Zaporowskim, który znał Pana Jeziorańskiego.
Moja pomoc była skuteczna i mój podopieczny wkrótce zaczął chodzić samodzielnie. Odwiedził mnie nawet w kilkakrotnie w Podkowie Leśnej, gdzie spotkał się z legendarnym proboszczem parafii w Podkowie, księdzem Leonem Kantorskim.
Moje spotkania z Panem Jeziorańskim przyniosły po pewnym czasie inny, nieoczekiwany skutek. Zaproszono mnie do programu „Śniadanie z Radiem Z”. Nieoczekiwanie jeden z gości zaatakował, podważając skuteczność mojej działalności. Obecny na spotkaniu mecenas Jacek Taylor ostro zaprotestował przeciwko takiej niegodziwej wypowiedzi, twierdząc, że jego wuj – Jan Nowak Jeziorański – chodzi dzięki Zbyszkowi Nowakowi, o czym sam mówi głośno i w Waszyngtonie i w Warszawie.